Bilety do Izraela, nad Morze Czerwone, kosztowały nas niecałe 250zł za dwie osoby 😛 Kupiliśmy je dość last minute bo miesiąc przed wylotem.

Była to szybka wycieczka, bo powrót mieliśmy 6 grudnia. Tutaj jednak zaczęła się nasza mikołajowa tradycja. Od tej pory co roku 6 grudnia jesteśmy gdzieś w podróży 😉

Lot do Ovdy (lotnisko jest położone ok. 1h jazdy od Eilatu)mieliśmy z Krakowa z samego rana. Na miejsce dolecieliśmy o 12:35 czasu miejscowego.

Jak dostać się do miasta?

Jeszcze przed wylotem dostaliśmy maila od ryanaira ze wskazówkami jak można dostać się do Eilatu po przylocie.  Postanowiliśmy skorzystać  z autobusu numer 282, który odjeżdża po każdym przylocie.  Bilet w obie strony kosztował nas 55ILS, nie było potrzeby wcześniejszej rezerwacji.

Na dzień dzisiejszy 1 ILS to ok. 1.10PLN.

3 grudnia

Do miasta dotarliśmy około godz. 15, od razu postanowiliśmy udać się do naszego Little Prince Hostel znajdującego się kilka minut spacerem od centrum i morza. Za  3 noce zapłaciliśmy  500zł, był to pokój z prywatną łazienką.  

Zostawiliśmy tylko rzeczy i udaliśmy się na plażę, aby sprawdzić czy 3 grudnia jest na tyle ciepło, żeby wykąpać się w Morzu Czerwonym :P. Ja nie byłam na tyle odważna, jednak trochę wiało, Jędrek natomiast postanowił popływać ;).

Po krótkim plażingu poszliśmy poszukać wypożyczalni samochodów. Plan na następny dzień zakładał objazdówke samochodem. Niestety wypożyczalnie w sobotę popołudniu były już pozamykane, ale wypatrzyliśmy sobie jedną, do której mieliśmy zamiar zajść  z samego rana. Jednakże do samego końca nasze wypożyczenie auta stało pod znakiem zapytania. Na stronach oraz przeróżnych forach cały czas krążyły informacje o konieczności posiadania karty kredytowej, my takowej nie mieliśmy.

Wieczorem spacer po promenadzie i oświetlona Jordania po drugiej stronie….

4 grudnia

W niedzielę, jak to na nas przystało, wstaliśmy wcześnie i stawiliśmy się w wypożyczalni zaraz po jej otwarciu.  Postanowiliśmy pożyczyć autko w międzynarodowej sieciówce Sixt.  UDAŁO SIĘ BEZ KARTY KREDYTOWEJ!!  Za całodobowe wypożyczenie Sparka zapłaciliśmy niecałe 31USD. Generalnie Izrael do najtańszych kierunków nie należy, biorąc jednak pod uwagę pozostałe koszty utrzymania, wypożyczenie auta wyszło całkiem tanio. Formalności przebiegły sprawnie, standardowo na karcie zablokowane zostały środki.  Jak już wspomniałam kredytówki nie mieliśmy, użyliśmy zwykłej debetówki  z wypukłymi cyframi.

No to ruszamy!!

Celami naszej wycieczki były:

  • Timna Park
  • Red Canyon
 

TIMNA PARK

 

GDZIE: Park Timna leży 30 km na północny wschód od Eilatu.

JAK DOJECHAĆ:  Dojazd do niego jest bardzo prosty, wystarczy po wyjeździe z centrum kierować się na drogę numer 90. Dojazd do bram parku zajął nam jakieś 20minut.

KOSZT WSTĘPU: Wstęp do parku kosztuje 45ILS za osobę dorosłą. 

CZAS ZWIEDZANIA: ok 4h (chociaż można być tam znacznie dłużej)

CO TAM WŁAŚCIWIE JEST: fantastyczne widoki, kaniony, pustynia i formacje skalne. To wszystko na pustyni Negew.

JAK ZWIEDZAĆ: Park najwygodniej zwiedzać jest wypożyczonym samochodem, jest on za duży, żeby zwiedzić  go całego na piechotę. Na pewno jest też możliwość wykupienia zorganizowanej wycieczki z Eilatu, nas jednak taka opcja nie interesowała ;). Istnieje też możliwość zwiedzania na rowerze.

MUST SEE?:  Zdecydowanie tak!

W parku znajduje się główna droga asfaltowa i kilka mniejszych  dróżek. Pozostałe części parku przechodzi się na piechotę.  Znajduje się tam również kilka dobrze oznaczonych tras trekkingowych.

Po wjechaniu na teren parku najlepiej zaopatrzyć się w dostępne przy kasie mapki i zaplanować pokrótce swoją trasę.

CIEKAWE FORMACJE SKALNE NA TERENIE PARKU:

– Spiral Hill – pierwsza po wjechaniu do parku spiralna formacja skalna

– Grzyb i grzybek (nasza nazwa)

– Grzyb

– punkt widokowy

– Starożytne kopalnie. Trzeba dodać, że przed naszą erą na terenie obecnego parku działały kopalnie rudy i centrum wydobycia miedzi

– Łuki

– Filary Salomona

– Sfinks

Ostatnim miejscem na trasie jest tzw. Oaza, miejsce gdzie zostało wybudowane sztuczne jezioro. Tam można skosztować herbatki, udać się na płatną prezentację oraz nasypać kolorowy piasek do otrzymanych pamiątkowych buteleczek.

Objazdówka parku zajęła nam ok 4h, chociaż można być tam znacznie dłużej. Było tam super i naprawde polecamy to miejsce!

RED CANYON

GDZIE:  Czerwony Kanion leży 23km na północny zachód od Eilatu

JAK DOJECHAĆ:  Z Parku Timna należy wrócić się do centrum i kierować na drogę numer 12. Dojazd zajął nam jakieś 45min

KOSZT WSTĘPU:  bezpłatnie

CZAS ZWIEDZANIA: ok. 1.5h (krótka trasa)

CO TAM WŁAŚCIWIE JEST: kanion stworzony przez gwałtowne powodzie tzw. flash floods, które wypłukały w piaskowych skałach szczeliny.   Ściany czerwony odcień zawdzięczają związkom żelaza.

JAK ZWIEDZAĆ: kanion zwiedza się na piechotę. Do wyboru jest kilka tras o różnym stopniu trudności i długości.

CZEGO NIE MA: żadnego sklepu!! Zaopatrzcie się w napoje przed przyjazdem!

MUST SEE?:Zdecydowanie tak!

Jako,że było już dość późno, jak to nie my, wybraliśmy krótszą trasę zwiedzania :P. Nie chcieliśmy aby w kanionie złapał nas mrok.

Trasa wiedzie najpierw spacerkiem po płaskim terenie, następnie schodzi się po drabinkach do wnętrza kanionu a wraca się górą 😉 Było super, standardowo nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów. Mamy w tym zakresie dużo szczęścia podczas naszych wyjazdów.

Na pewno polecamy mieć ze sobą zapas wody- nawet w grudniu było bardzo gorąco. Polecam też wziąć wygodne buty- niekoniecznie trekkingowe- ale klapeczki zdecydowanie odradzamy 😉

Gdy wyszliśmy z kanionu słońce zaczęło pomału zachodzić. Wróciliśmy do miasta, zaparkowaliśmy samochód w pobliżu naszego hotelu i poszliśmy poszukać czegoś do jedzenia.

Trafiliśmy na pysznego kebaba i falafela. Oprócz tego na stole były podane różne zakąski. Jędrkowi spodobała się zielona papryczka, którą postanowił całą wziąć do buzi 😛 Po chwili zrobił się bardziej zielony niż sama papryczką 😛 Chyba była trochę ostra hahaha….. Tuż obok siedział Pan na wózku inwalidzkim a koło niego było dwóch chłopaków z kałachami. Niezła miejscówka 😛

5 grudnia

Plan dnia:

– podwodne obserwatorium rafy koralowej

– plażing i snorkelling w pobliżu plaży koralowej

 

THE UNDERWATER OBSERVATORY MARINE PARK 

GDZIE: na obrzeżach miasta Eilat

JAK DOJECHAĆ:  autobusem numer  15

KOSZT WSTĘPU: 90ILS (obserwatorium + oceanarium)

CZAS ZWIEDZANIA: nam zajęło ok. 2.5h. Mając jednak dzieci nastawcie się na półdniową wycieczkę 😉

CO TAM WŁAŚCIWIE JEST: podwodne obserwatorium rafy koralowej, oceanarium

MUST SEE?: Jeżeli ma się luźny dzień w Eilacie to jak najbardziej. Jeżeli mamy jakąś inna ciekawą alternatywę i wystarczającą ilość czasu można odpuścić.

Można pooglądać naprawdę piękną rafę koralową.  Jest też sporo żyjątek większych i mniejszych, które pływają nam nad głowami.  

Generalna ocena jest jak najbardziej na tak. Mieliśmy jednak na tyle mało czasu nad Morzem Czerwonym, że nie za bardzo mieliśmy możliwość aby ruszyć  się dalej. Na pewno gdybyśmy byli chociaż jeden dzień dłużej, odpuścilibyśmy obserwatorium i  pojechali w inne miejsce . Eilat jednak znajduje się na pustyni i inne ciekawe miejsca Izraela są oddalone dość daleko….

Dobra czas na plażing….

Tylko kurcze wieje wiatrem i nie jest zbyt gorąco 😛 No ale nic wychodzimy  z parku i kierujemy się w pobliże plaży koralowej. Stwierdzamy jednak, że jest na tyle zimno, że nie jesteśmy pewni czy wejdziemy do wody. Postanawiamy więc odpuścić płatny wstęp na plaże koralową i rozbić się nieco dalej.

Posiedzieliśmy chwile i uznaliśmy, że wiatr nie jest jakiś turbo zimny i wskakujemy do wody 😛 Mieliśmy ze sobą okularki i rurkę. Coś tam było widać, ja nigdy wcześniej nie oglądałam  z rurką rafy więc jak na moje doświadczenia było mega  ;). Na plaży koralowej są ponoć super widoki, ale na bank drugi raz do wody już byśmy nie weszli, brrrr….

Wróciliśmy spacerem do centrum.  Generalnie miasto samo w sobie nie jest jakieś urzekające. Mnóstwo hoteli, knajp i sklepów.  Wąska plaża w centrum. Dużo Rosjan  i turystów all inclusive. No ale okolice robią świetną robotę więc warto przylecieć do Eilatu nawet tak jak my na 2 pełne dni. Kto ma więcej czasu może wybrać się też do pobliskiej Jordanii,  a w szczególności do Wadi Rum.

Na pewno sporą atrakcją jest lotnisko położone w centrum miasta. Tak, to nie to, na którym lądują samoloty z poza Izraela. Będąc na głównej drodze w centrum można poczuć lekki skok adrenaliny, mając tuż nad głową samolot!

6 grudnia

Ostatni dzień naszego pobytu. Lot powrotny mieliśmy o 13 z hakiem.

O 8 rano udaliśmy się ostatni raz na plaże i proszę! Ciepło, bez wiaterku więc wykąpaliśmy się w morzu. Powrót, jakieś śniadanko, szybkie pakowanie i tak jak w drodze z lotniska, skorzystaliśmy ponownie z autobusu 282.

Na lotnisku odprawa trwała baaardzo długo a to ze względu na kontrolę celników. Każda osoba zostaje wypytana o współtowarzysza podróży o relacje  z nim, miejsce zamieszkania itp.

W Krakowie wylądowaliśmy pod wieczór. Eilat, a zwłaszcza okolicę polecamy zdecydowanie!