Hanoi, Ha Giang, Cat Ba, Ninh Binh oraz Son Trach (Phong Nha) to prawdziwe perełeczki Północnego Wietnamu i zdecydowane MUST SEE!
W Wietnamie, jak już pisałam w poście głównym, byliśmy 15 dni. Na Północy kraju spędziliśmy 10 dni i trochę żałujemy, że tak krótko bo naprawdę na ten region można by poświęcić dwa razy tyle 😀
Stolice Wietnamu oblecieliśmy bardzo na szybko, ale jak już pisałam kilka razy nie jesteśmy fanami dużych miast. Musze jednak powiedzieć, że w zasadzie pozytywnie się zaskoczyliśmy. Stare Miasto (bo tylko tam byliśmy) i jego małe ciasne i pełne skuterów uliczki mają swój urok i klimat.
Do Hanoi przyjechaliśmy wcześnie rano autobusem z lotniska, wynajęliśmy hostel tylko po to, żeby się umyć. Wieczorem już mieliśmy nocny autobus do Ha Giang.
Szybki spacer po stolicy miał taką trasę:
– Słynna pho w słynnej knajpie (trochę niewypał)- West Lake ( w sumie też jakoś szczególnie nie polecamy :P)- Long Bien Bridge- Hoan Kiem Lake- Street train- Świątynia Literatury (która była zamknięta).
Generalnie to spacer po Old Quarter robiliśmy według mojego ulubionego przewodnika Lonely Planet- bardzo fajnie mają tam opisane spacery po dużych miastach z zahaczeniem o najważniejsze miejsca.
CAT BA
Prosto po skończeniu pętli motorowej w Ha Giang wsiedliśmy do sleepera i pojechaliśmy na wyspę Cat Ba na północy kraju.
Night bus Ha Giang- Cat Ba: 12h/ 450k/os
Nocleg na Cat Ba: Cat Ba Homely- 146k/ dobę. Robiliśmy check in po 8 rano i mogliśmy już wejść do pokoju bez dodatkowej opłaty. Hotelik bardzo przyjemny.
Co robiliśmy na Cat Ba?
ZATOKA LAN HA KAJAKIEM
Cat Ba słynie z tego, że jest to baza wypadowa na najbardziej popularną zatokę w Wietnamie (jak i nie całej Azji Pd-Wsch)- Ha Long. Oczywiście na Ha Long można wybrać się też na zorganizowaną wycieczkę ze stolicy.
My postanowiliśmy jednak, że nie popłyniemy na rejs po Ha Long, a wybierzemy dużo mniej zatłoczoną a równie piękną- Lan Ha Bay i zrobimy to KAJAKIEM.
Biur, które wypożyczają kajaki na zatokę Lan Ha było kilka, ale ceny za samo wypożyczenie kajaka na parę godzin mieli w zasadzie podobne jak za całodzienny rejs statkiem.
Gdzieś jednak na forum znalazłam info, że w porcie można spotkać Panią, która ma kajak (TAK JEDEN :D) i wypożycza go za pół ceny. Nie było tam jednak żadnego info o kontakcie do niej, ale i tak postanowiliśmy pójść do portu. Na miejscu zapytałam się jednej osoby o Panią z kajakiem i od razu ją odszukaliśmy 😀
Za wypożyczenie kajaka na 5h zapłaciliśmy 550k.
Aha, właśnie żebyście wiedzieli, to nie jest tak, że jesteście w porcie i przed Wami jest zatoka. Do zatoki trzeba jeszcze chwilę płynąć, tak więc mąż pani kajakowej wsadził nas do kajaka, zawiązał nas na wątpliwym sznurku do swojej łódki i holował ze 20 min po czym na telefonie pokazał nam cyfrę 15- że o tej porze w tym miejscu (gdzieś na morzu) mamy się spotkać :D:D:D:D
Tak więc 5h pływaliśmy sobie na kajaczku po pięknej zatoce.
CANNON FORT
Wieczorem po kajakowaniu poszliśmy na zachód słońca na Cannon Fort- warto bo widoczki na wyspę i zatokę są super. Tak naprawdę nie byliśmy typowo na forcie-tam wstęp jest płatny a dodatkowo zwiedzanie tego miejsca nie bardzo nas interesowało. Tuż przed bramą do fortu po lewej stronie znajduje się ścieżka przez las i tam właśnie trafiliśmy na punkt widokowy.
PARK NARODOWY CAT BA
Na terenie parku znajduję się dżungla i dobrze oznakowane trasy turystyczne. Jest kilka tras do wyboru, każda z nich jest płatna.
My wybraliśmy najkrótszą (ok. 1.5h w obie strony) na najwyższy szczyt parku- Ngu Lam. Wstęp kosztował 80k/osobę. Ścieżka bardzo fajna, ale ultra gorąco więc weźcie DUŻO WODY oraz coś na KOMARY. My zawsze zabieramy ze sobą pomarańczową mugge.
TIP: Do parku dojechaliśmy z miasta na wypożyczonym skuterze, zajęło nam to ok. 40min.
HOSPITAL CAVE
Jaskinia inna niż wszystkie. Pozostałość po wojnie. Jaskinia w czasie wojny spełniała właściwie dwie role- była ukrytym szpitalem, ale także miejscem gdzie ukrywał się Vietkong.
Jaskinia bardzo dobrze zachowana z wieloma makietami i informacjami.
Wstęp: 40k/os
NINH BINH
Z Cat Ba do Ninh Binh jechaliśmy autobusem 5h, kosztował on 290k/os.
Nocleg: Nam Khanh Coffee and hostel- 157k/noc.
W samym Ninh Binh nie byliśmy nigdzie oprócz na kolacji (2 razy) w centrum w knajpie polecanej na trip advisorze.
Co więc robiliśmy? Przez dwa dni jeździliśmy skuterem po okolicy!
KOMPLEKS HOA LU
Kompleks będący stolicą Wietnamu na przełomie X i XI wieku. Świątynie, cytadela, park- całość bardzo dobrze utrzymana. Niestety jednak lało więc oblecieliśmy całość bardzo na szybko.
Położony 15km od naszej miejscówki w Ninh Binh
Wstęp: 20k/os.
BAI DINH
Duży kompleks buddyjski położony ok.20km od Ninh Binh.
Wstęp jest darmowy, ale żeby dotrzeć od bram do właściwego kompleksu trzeba przejść spory kawałek. Jest więc opcja podjechania meleksem za 30k/os
Zwiedzanie zajęło nam ok. 2h. Warto zajrzeć! Znajduje się tam podobno największa w Tajlandii świątynia buddyjska. W skład kompleksu wchodzi też ogromna pagoda (buddyjska wieża) oraz kilka innych świątyń. Bardzo przyjemny spacer.
BICH DONG PAGODA
Świątynie wykute w skałach. Szybki look.
Wstęp za darmo, parking za skuter 20k.
JASKINIA MUA Z PUNKTEM WIDOKOWYM
Właściwie to nie mogę sobie przypomnieć czy była tam jakaś jaskinia?!?! Ale na pewno jest mega popularny punkt widokowy, na który wdrapać się trzeba po kilku ładnych schodach. Nas niestety przez cały pobyt w okolicy Ninh Binh pogoda nie rozpieszczała. Widok więc na okolice z góry mieliśmy zamglony, ale za to tam właśnie pierwszy raz próbowaliśmy smoczego owoca siedząc pod kamiennym smokiem 😀
Wstęp: 100k/os
TRANG AN
Spływ łodzią to w okolicy Ninh Binh największa atrakcja. Opcje są dwie- allbo spływ Tam Coc albo Trang An. Każda opcja ma swoje zalety, my zdecydowaliśmy się na Trang An.
Cała okolica jest pełna wysokich i stromych wapiennych skał oraz pól ryżowych (które niestety w grudniu nie kwitną). Podczas spływu ogląda się to z innej perspektywy, dodatkowo przepływając przez kilka jaskiń i wysiadając przy dwóch świątyniach.
W Trang An jest kilka tras do wyboru i robi się „kółko”.
Cena: 200k/os
Czas: ok.2h.
PHONG NHA
Standardowo z Ninh Binh do Phong Nha (tak naprawdę jedzie się do miasteczka Son Trach, ale dla turystów podaje się nazwę parku) udaliśmy się nocnym autobusem.
Cena za przejazd: 300k/os
Czas: ok.7.5h
Nocleg w Son Trach: Tuan Garden House- super miejsce, bardzo polecamy. Wieczorem organizują też family dinery. Cena za noc 170k + 100k za check in o 4 rano.
Co tam robić?
W okolicy miasteczka znajduje się park narodowy (Phong Nha- Ke Bang) wpisany na listę UNESCO. Na jego obszarze jest kilka bardzo ciekawych jaskiń położonych wśród górskiej dżungli. Taaaak, standardowo KEJWY (jaskinie :D:D). Już milion razy mówiliśmy, że odpuszczamy jaskinie i wodospady, ale jednak :D.
Jak podróżować po okolicy?
Najlepsza opcja to wypożyczyć sobie skuter, ale UWAGA! W tym rejonie ponoć najczęściej sprawdzają czy ma się prawko międzynarodowe. Jakiś czas temu był tam śmiertelny wypadek turystów i zaczęli tego pilnować. Ta opcja więc nam odpadła. Pozostała opcja rowerów oraz skutera z kierowcą lub taksy.
My pierwszego dnia wypożyczyliśmy rowery i pojeździliśmy trochę po okolicy. Jest to naprawdę bardzo przyjemna dzielnia! Sama wiocha to jedna główna ulica i pełno hoteli i guesthousów, ale wyjeżdżając poza “centrum” znajdujemy się na wietnamskiej wsi 😉
W parku znajduję się kilka jaskiń, które można zwiedzać. Najłatwiej dostępna z miasteczka jest jaskinia Phong Nha. Zaraz za miastem wsiada się w łódkę i płynie do jaskini.
Odpuszczając ryzykowne wypożyczenie skutera dość długo główkowaliśmy do której jaskini się wybrać i w jaki sposób. W hotelu spotkaliśmy 3 chłopaków z Niemiec, którzy też chcieli wybrać się do jaskiń następnego dnia. Zgadaliśmy się więc z nimi i w piątkę kolejnego dnia rano wybraliśmy się autem z kierowcą do jaskini.
Za cały dzień (byliśmy jeszcze w ogrodzie botanicznym) zapłaciliśmy kierowcy za naszą dwójkę 320k.
PARADISE CAVE
Wstęp: 250k/os
Czas zwiedzania: pół godziny na dojście w jedną stronę i ok. 1h zwiedzania samej jaskini, drugie 30min powrót.
Jest to najdłuższa (31km) jaskinia w całym Wietnamie, jednak do zwiedzania udostępniony jest tylko 1km.
Ocena na duży plus.
OGRÓD BOTANICZNY
W zasadzie jest to ścieżka trekkingowa przez dżungle a nie ogród botaniczny, ale i tak warto zaglądnąć wracając z jaskini. Na końcu oczywiście jest wodospad 😀
Wstęp: 40k/os
Czas zwiedzania: 2h
Tyle miejscówek udało nam się zobaczyć w północnej części kraju .
Generalnie bardzo się nam podobało, pogoda jak na ten okres (druga połowa grudnia0 była super. Tylko w Ninh Binh wyciągaliśmy nasze superowe poncho rainy. Miejsc wartych odwiedzenia w części Wietnamu było jeszcze spoooooro, no ale przecież przed nami było jeszcze kilka dni w południowej części kraju.
Następny wpisik o Wietnamie bedzie dotyczył pobytu świątecznego w Hoi An i okolicy oraz HCMC czyli Sajgonu!
[…] już pisałam w poście na temat Północnego Wietnamu (https://activemove.pl/nasz-wietnam-polnocny/) jak i ogólnym (https://activemove.pl/wietnam-z-gory-na-dol/) w kraju spędziliśmy 15 dni z […]